Małe podsumowanie zeszłego roku (po angielsku, bo wzór był wykonany przez anglojęzyczną osobę na potrzeby anglojęzycznej strony):
Pod względem twórczym ten rok był całkiem niezły, pod względem ilości i jakości imprez średniowiecznych wyjątkowy, pod każdym innym... No cóż, nie mogę z Czerwonymi Gitarami zaśpiewać "to był rok, dobry rok, z żalem dziś żegnam go". Mam cichą nadzieję, że moja ulubiona trzynastka okaże się lepsza, czego i Wam życzę.
A nauczona doświadczeniem lat poprzednich, zgodnie z dewizą "mierz siły na zamiary", wchodzę w nowe z dwoma postanowieniami: pojechać wreszcie na Grunwald i zrzucić 10 kilo. To ostatnie przed sezonem wyjazdowym, bo trzy suknie, które szyłam w zeszłym roku mogą okazać się za małe (o starszych nie wspominając ;)). Trzymajcie kciuki, bo pierwszy wyjazd już w maju!
To ja Ci życzę spełnienia zamierzeń :) Podsumowanie super :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń