Na pomysł wpadłam prawie od razu, ale z wykonaniem męczyłam się chyba półtora tygodnia. Specjalnie kupiłam sobie trymer, żeby nie musieć tracić czasu na odmierzanie, ale za to straciłam go całkiem sporo na wyrównywanie. Nie wiem, czy to ja nie umiem używać tego urządzenia, czy to kolejne (trzecie już) felerne...
Oczywiście nie moze zabraknąć zdjęcia z asystentem (czy też raczej jego kawałkiem):
A tu wszystkie dziesięć:
Śliczne.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie być zaproszoną taką właśnie kartką :-)
Dziękuję!
UsuńMam nadzieję, że gościom Julii też się spodobają :)