...czyli wymianka z Iwoną z bloga Pomieszane - poplątane. Umówiłyśmy się jeszcze w połowie lipca, ale od tego czasu tak się wszystko komplikowało, że udało nam się spotkać dopiero w ostatni poniedziałek.
Nie pokażę, co przygotowałam, bo nie mam zdjęć. Byłam pewna, że zrobiłam, ale jak wzięłam się za przeszukiwanie aparatu, okazało się, że jednak nie. Z resztą przy prezentach, które dostałam, moje wypadają bardzo blado, niestety.
Jeszcze raz strasznie, strasznie Ci dziękuję, Iwonko!
A tak wyglądają cudeńka, które dostałam (plus, w roli gościnnej, mój serwetnik z ptaszkiem):
W przeciwieństwie do Ciebie moja droga uważam, że przy wspaniałościach jakie od Ciebie dostałam, to moje prezenciki wyglądają słabo...
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz bardzo Ci dziękuję:)