Było żabio...
(żabkartka w przedpokoju, w towarzystwie żabkonewki)
(i na półce u Księcia Małżonka) (w środku: fragment wiersza Gałczyńskiego "Strasna zaba")
...i kocio
(to jest osobnik, który miał być igielnikiem, ale coś mu nie wyszło)
(a tak się prezentuje od środka)
Było jeszcze kilka rzeczy, ale się średnio nadają do pokazania. Szkoda, że jestem takim słabym fotografem, bo i kartka i igielnik w rzeczywistości wyglądają o wiele lepiej.
Na koniec chciałam jeszcze podziękować za komentarze. Wiele ich nie ma co prawda, ale jak na początek i tak dużo. Miło mi, że komuś się podoba ;)
Wszystko super, ale jak dla mnie to najfajniejszy jest KOT, rewelacyjny!! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kartki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Odezwij się do mnie na gg lub na maila, namiary znajdziesz u mnie na blogu :D
OdpowiedzUsuń