To już chyba ostatni raz przed Wigilią, kiedy mam okazję korzystać z komputera. To też ostatnia kartka, którą wysłałam do kogoś, kto tutaj nie bywa, a więc ostatnia, jaką mogę pokazać, zanim dostanę informację, że przesyłki dotarły do adresatów. Nie, żeby było ich dużo, bo łącznie wysłałam sześć kartek, ale to wystarczyło, żebym miała dość do następnej zimy. A to wszystko dlatego, że nawet jak się już rozsiądę z papierkami i wzorami do haftu miesiąc wcześniej, to natchnienie spływa na mnie i tak dopiero w ostatniej chwili. A tu jeszcze pieczenie, zmiana dekoracji z jesiennych na zimowe (nie obchodzę Świąt, więc u mnie wszystko ma związek z porami roku) i mycie okien. Z tym ostatnim co prawda załapałam się na kilka ciepłych dni i obskoczyłam całe mieszkanie, ale nie dałam rady wyprać zasłon z salonu, bo... wysiadła pralka. Na szczęście okazało się, że to tylko panel kontrolny się obluzował i Książę Małżonek naprawił, ale przez chwilę miałam upiorną wizję kupowania nowej maszyny. A akurat pralka spisywała się nieźle, w przeciwieństwie do zmywarki, którą chcemy wymienić jak najszybciej, ale ona, jak na złość nie chce się zepsuć.
Potem już nie miałam czasu na pranie, bo musiałam na wariata szykować kartki i rzeczy, które chcę zabrać do domu (pierniczki, cukier waniliowy i kandyzowana skórka pomarańczowa). A dzień przed wyjazdem czekała nas jeszcze wizyta hydraulików, bo, tak jak w zeszłym roku, wywaliło nam pod prysznic wodę od sąsiadów. Istne pasmo nieszczęść ;).
No, ale od piątku jestem już w Gdańsku i mam nadzieję, że pod moją nieobecność żadna tragedia już się nie wydarzy.
A teraz już pora na kartkę, która powędrowała do mojej koleżanki z poprzedniej pracy (kolejna składana na trzy, ale lubię tę formę, o czym pewnie już wspominałam):
Jak widać, obie trzykrotnie składane kartki sponsorowała firma
Lemonade (oczywiście nie pod względem darmowego zaopatrzenia mnie w papiery, tylko raczej w stylu zakończenia "Ulicy Sezamkowej" ;)).
Na koniec życzę wszystkim Wam, którzy tu zaglądają, zdrowych, wesołych i spokojnych Świat. Żebyście pamiętali przede wszystkim o o wymiarze duchowym Bożego Narodzenia. No i nie zapracujcie się, żebyście mieli siłę cieszyć się tymi kilkoma pięknymi dniami :).
Do zobaczenia po Świętach,
Ola
Radosnych Świąt, otulonych śniegiem
OdpowiedzUsuńi ciepłem rodzinnym
Niech Wam błogosławi Panienka z Dzieciną
Niech życie w szczęśliwości się splata
Dziś, jutro, w Nowy Rok i po wszystkie lata.